I nadszedł ten dzień. Córka moja za chwilę skończy 6 miesiąc życia, więc zaczęłyśmy rozszerzać dietę.
Na początek poszła dynia.
Dlaczego dynia, a nie bardziej popularna marchewka?
Bo nie lubię blendować marchewki:)
Ale także dlatego, że mamy sezon na dynie, że jest słodkawa, bardzo zdrowa i szybko się gotuje:)
Dynia* jest niskokaloryczna (10 dag to 28 kcal), bogata w B-karoten (426 μg witaminy A w 100 g - dzienna norma dla dzieci i połowa zapotrzebowania dorosłych), ma sporo potasu (340 mg/100 g), wapnia (21 mg), fosforu (44 mg) i witamin z grupy B, zwłaszcza witaminy B2 (0,11 mg - ok. 10% dziennego zapotrzebowania), do tego jest zupełnie pozbawiona sodu.
Działa odkwaszająco na organizm, wzmacnia układ odpornościowy. I co ważne, nawet po ugotowaniu nie traci cennych właściwości. Indeks glikemiczny dynia ma wysoki (IG=75), dlatego nie jest wskazana dla diabetyków. Najlepiej jeść dynię dojrzałą i pięknie wybarwioną - im bardziej pomarańczowy miąższ, tym więcej zawiera witamin B1, PP i karotenu.
Czy moja córka zjadła przygotowaną przeze mnie zupkę z dyni?
Otóż nie zjadła. Nie wiedziała, co robić z pokarmem, co począć z językiem, jak otworzyć buzię, aby zjeść coś innego, niż mleko matki. Finalnie córa była cała brudna w dyni, a do buzi trafiła łącznie może jedna łyżeczka. Trudne dobrego początki:)
ZUPKA Z DYNI
kawałek słodkiej dyni - ok. 150g - dla dzieci polecana jest szczególnie odmiana Hokkaido, ale u nas na pierwszy rzut poszła inna odmiana
pół łyżeczki tłuszczu - u nas olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia
woda do gotowania
Dynię obieramy, kroimy na kawałki i wrzucamy do wrzątku. Gotujemy pod przykryciem do miękkości, czyli ok. 15 minut. Następnie odlewamy pozostałą w garnku wodę do innego naczynia, a dynię miksujemy wraz z olejem, podlewając ewentualnie odłożonym wywarem, do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Przekładamy zupkę do miseczki dla dziecka i czekamy, aż osiągnie odpowiednią temperaturę do spożycia (ok. 40 - 50 stopni, ja po prostu próbuję nieco zupki przed podaniem, aby była przyjemnie ciepła). Karmimy, a raczej próbujemy karmić dziecko, łyżeczką.
A.
*http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dynia-wartosci-odzywcze-i-wlasciwosci-lecznicze-dyni_40037.html
Spróbuj na początek puree z dynią od Holle (eko) - tez dyniowe, a dziecko szybciej załapuje, co trzeba z jedzeniem zrobić, bo to przecież kaszka, która możesz dowolnie upłynnić:) przyswoi sobie smak i łatwiej potem będzie wprowadzać pokarm typu zupka:)
OdpowiedzUsuńPolecam ta kaszke Holle! ma super smak i u nas stala sie hitem sezonu ;p
OdpowiedzUsuńMy akurat pierwszą dynię w rozszerzaniu mieliśmy z hippa pierwszej łyżeczki. Ale to dlatego, że u nich jest nie ta zwykła, a piżmowa, która jest, nie oszukujmy się, sporo smaczniejsza ;-) I córcia też tak uważała ;-)
OdpowiedzUsuńMojemu maluchowi właśnie też smakuje ta dynia z Hippa, aż sama się zdziwiłam, ale skład dobry więc mu kupuję.
OdpowiedzUsuń